Parapsychologia i wszystko co z nią związane.
Wychowałem się w rodzinie katolickiej jednak nikt z moich bliskich nie praktykuje i są wierzący tylko kiedy trzeba przyjąć księdza po kolędzie. Ja sam też miałem taki stosunek. Wierzyłem w ,,coś" ale nigdy nie myślałem w co itp.
Może to dziwne ale wierzyć zacząłem dopiero gdy zainteresowałem się parapsychiką itd.
Jak wiadomo, przez kościół interesowanie się takimi rzeczami nie współgra z wiarą.
I tu jest moje pytanie a raczej chęć poznania waszej opinii. Czy interesowanie się parapsychologią wyklucza wiarę w istnienie Boga czy wręcz przeciwnie współgra z nią, a może ani nie wyklucza ani nie współgra lecz pasywnie te dwie sfery mogą istnieć obok siebie nie wpływając jedna na drugą?
Mam nadzieję, że powstanie ciekawa dyskusja.
Offline
a więc, z dumą zabiorę pierwszy głos, powiem Ci, że ja patrze na to tak:
Nie wyklucza! Nie powinno, tak naprawdę kult Boga, wiara, też zalicza się do parapsychologią ! Wliczając w to cuda... Nadnaturalne, jeśli oczywiście takie istnieją. W ogóle buch teoretycznie jest DUCHEM bo go nie widać. kolejna rzecz łącząca. Pewnie moje ulubione Teorie spisku też można w to włączyć, ale nie wiem jak :D Hm, no chyba że teorią spisku byłaby BIBLIA która (jak kiedyś wspaomniałam) jest podobno nie wiele, ale jednak zmieniana.
Ludzie chcą wierzyć, dlatego sie nie zagłębniają w nic, rzeby przez przypadek nie stwierdzić, że WSZYTKO to jeden BULLSHIT
Offline
Użytkownik
Mi się wydaje, że parapsychologia trochę współgra z tym, że wierzymy w różne rzeczy, właśnie takie, jak Bóg.
Nie wiem, czy mam rację, czy nie, ale przecież narodziny to też w pewnym sensie paranormalne zjawisko.
Przecież to cud.
To moje zdanie. Chodziaż kościół uważa, że wiara w zjawiska paranormalne, wierzenie w czarownice itp. to grzech i zbuntowanie się przeciw kościołowi.
Nie wiem dlaczego, ale moim zdaniem niektórzy z tym przesadzają. Zwłaszcza księża.
Offline
Tak, ja również się z Wami zgadzam. Jeżeliby tak spojrzeć pod innym kątem, wiele rzeczy powiązane z religią są też powiązane z parapsychologią. Problem jest tylko w tym, że Kościół stawia zasady, których nie zawsze my rozumiemy. Zastanawia mnie też czasami, czy oni zdają sobie sprawę z tego czego zakazują, a czego nakazują?
Offline
O, dodam jeszcze iż moim zdaniem w czasach zaborów Pruskich, czy Rosyjskich to właśnie kościoły były deskami ratunku. Często buntowały się przeciwko germanizacji chociażby - kiedy to po powstaniu styczniowym zapanował terror, ludzie gromadzili się w kościołach podtrzymując polską kulturę, dobrze. Jednakże wydaje mi się, że ludzie, którzy kierowali tamtymi Kościołami okropnie się zmienili od czasów właśnie tych zaborów, kiedy to Kościół był dla ludzi. Uczył ich podobnie jak teraz, aczkolwiek zasady, jakie nakazywał tamten Kościół były zupełne inne, przynajmniej mi się tak wydaje.
Mogę się mylić. Może w tamtych czasach ludzie nie myśleli o parapsychologi, możliwe. Ale podsumowując moje zdanie jestem w sumie z Wami - większość rzeczy na tym świecie ma jakiś związek z parapsychologią. O dziwo Kościół zabrania wierzenia w to, ale skoro i TO można nazwać cudem, podobnie jak i weźmy narodziny Jezusa, czy - ostatnio afera była - przemienienie jakiejś tkanki w którymś z kościołów. To też jest cud. No, a poza tym nie jestem tego taka pewna, skoro Bóg dał nam umysł, nie wykluczył tego, że będziemy poszukiwać sensu w jaki sposób ten świat został stworzony, czy jakie kryje tajemnice, czyż nie?
Offline
Ah, pamiętam moją katechetkę z I-III, która mnie niemalże przerażała gadała o takich rzeczach, że nie można mieć ŻADNEGO grzechu, by iść do komunii i takie tam rzeczy. Niby jak możemy nie grzeszyć, skoro jeżeli by tak spojrzeć to grzeszymy na każdym kroku? Na przykład myślą
Nigdy tej kobiety nie zapomnę... I to jest właśnie to, że niektórzy ludzie którzy starają się przekazać ludziom rzekomą prawdę mówią to w taki sceptyczny sposób, że się odechciewa w to żyć. Gdyby tak się dostosować do wszystkich zasad jakie wyrażają wszyscy księża, czy zakonnice, to człowiek by zgłupiał. Dlatego mówię - zależy na jakiego człowieka trafisz i jak on interpretuje Boga, ale niestety są i tacy w Kościele, co mówią tak okropnie, że aż się chodzić do kościoła odechciewa. Bo jak by tak zapytać ludzi, to co 10 czy ba co 7 jest wierzący, ale nie chodzi do kościoła właśnie przez tych wszyscy, co czytają i interpretują Pismo Święte.
Offline